czwartek, 10 stycznia 2013

Diagnoza i podstawowe informacje

Kilka tygodni temu dowiedziałam się, że problem cukrzycy ciążowej niestety mnie nie ominął.

Podczas badania obciążenia glukozą 75 gr mój wynik wynosił:
na czczo 81 mg/dl
po 2 godzinach 150 mg/dl.

Normy dla kobiet w ciąży to przy teście 75 gr:

na czczo <105 mg
po 1 godz. < 200 mg
po 2 godz. < 140 mg

Podczas 2 godzin po wypiciu rozpuszczonej glukozy trzeba siedzieć, nie wolno jeść ani pić. Ewentualnie 2 łyki wody po 1 godzinie. Nie trzymanie się do tych zaleceń może wpłynąć na zafałszowanie wyników.

Czynniki zwiększające ryzyko wystąpienia cukrzycy ciążowej to:

- wiek > 35 r. ż. 
- wielorództwo
- w poprzednich ciążach przedwczesny poród z niewiadomych przyczyn
- urodzenie dziecka z wadą wrodzoną
- urodzenie dziecka o masie > 4 kg
- otyłość
- cukrzyca typu II lub cukrzyca ciężarnych w  rodzinie
- cukrzyca ciążowa w poprzedniej ciąży
- otyłość

U mnie nie występował żaden z wymienionych czynników, a jednak cukrzyca się pojawiła. Dobrze więc, ze badaniom poddaje się obecnie wszystkie ciężarne, a nie tylko te z grupy ryzyka. Kiedy rozmawiam z innymi dziewczynami borykającymi się z cukrzycą ciążową i kiedy czytam wypowiedzi na ten temat na forach internetowych, okazało się, że coraz więcej młodych, szczupłych, nieobciążonych genetycznie dziewczyn choruje na cukrzycę w pierwszej ciąży. 

Zagrożenia

Jakie zagrożenia niesie niekontrolowana cukrzyca w ciąży?
- makrosomia płodu - dziecko rośnie zbyt duże, co może powodować komplikacje przy porodzie siłami natury - w takim przypadku zalecane jest cesarskie cięcie
- wady rozwojowe: serca, nerek, układu nerwowego, przewodu pokarmowego oraz budowy kończyn
- wielowodzie
- obrzęki
- zakażenia układu moczowego
- odmiedniczkowe zapalenie nerek
- zatrucie ciążowe

Groźnie to wygląda, ale stosowanie się do zaleceń lekarza minimalizuje wspomniane ryzyko. Wiele kobiet - mimo cukrzycy ciążowej - rodzi zdrowe dzieci siłami natury.

Mój przypadek 


Na początku byłam załamana nowymi zaleceniami, bo uwielbiam słodycze i wydawało mi się, ze nie potrafię bez nich żyć. Z perspektywy czasu stwierdzam jednak, że cukrzyca ciążowa w moim przypadku przyniosła więcej korzyści niż złego. Zmusiła mnie do zmiany diety i wyeliminowania słodyczy z codziennego rozkładu dnia, co tylko wyjdzie mi i maluchowi na zdrowie.

W pierwszym tygodniu było bardzo ciężko. Byłam bardzo rozdrażniona, wszystko mnie denerwowało i cały czas myślałam o słodyczach. ( zupełnie jak człowiek uzależniony na odwyku). Po pewnym czasie przyzwyczaiłam się jednak i okazało się, ze naturalne cukry w owocach i innych produktach spożywczych odczuwam ze zdwojoną siłą.

Pamiętam jak po około tygodniu diety postanowiłam "w nagrodę za wytrwałość" zjeść Knopersa. Cieszyłam się na ten moment cały dzień. Pod wieczór zrobiłam sobie pyszną kawę i zaczęłam jeść. I co się okazało? Że przeżyłam rozczarowanie. Knopers wcale nie smakował tak super, jak tego oczekiwałam. W moich tęsknotach był o niebo lepszy. To mi uświadomiło, że słodycze nie dają mi już tyle przyjemności co kiedyś.

Skłamałabym jednak, gdybym powiedziała, że od tego czasu już nigdy się nie ugięłam. Oczywiście zdarzyło mi się - zwłaszcza w okresie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy stół uginał się od makowców, pierników i serników. Skosztowałam każdego z tych ciast, ale to wcale nie zaostrzyło mi na nowo apetytu. Po Świętach bez większych problemów wróciłam do diety. 

Dziś jestem na takim etapie, że nie kuszą mnie już nawet ciasteczka leżące na stole. Mam świadomość, że przyjemność, którą dają, jest bardzo krótka, a ich wpływ na dziecko może być niekorzystny. 

Jeszcze niedawno nie mogłam spokojnie przejść między półkami ze słodyczami w sklepie. Dziś w ogóle mnie to nie rusza. Mam nadzieję, że takie nastawienie pozostanie mi także po ciąży i że nie wrócę do pochłaniania niezliczonych kilogramów przetworzonego cukru. 

Dzięki małym porcjom posiłków, które jem co 2,3-3 godziny, czuję się bardzo dobrze. Nie objadam się i nie czuję głodu. W pierwszych dniach diety straciłam około 2 kg. Potem na długo waga stanęła w miejscu - mimo że dziecko optymalnie rośnie. Natomiast od kilku dni baaardzo powoli przybywa mi kolejnych gram. Bardzo mnie to cieszy, bo bałam się, ze się roztyję w ciąży i będę miała problem z powrotem do dawnej wagi, a tu niespodzianka. Wszyscy mi mówią, że wyglądam rewelacyjnie i tak też się czuję. Jest to z pewnością spory plus tej diety.

Obecnie jestem w 31 tygodniu ciąży i mam 5,5 kg na plusie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz