wtorek, 9 kwietnia 2013

Po porodzie

W dniu porodu nikt nie informował mnie, jak dalej postępować cukrzycą. Ja z kolei nie miałam siły i głowy do mierzenia cukru po posiłkach, nie mówiąc już o tym, że szpitalna dieta cukrzycowa pozostawia wiele do życzenia.

Z ciekawości zmierzyłam sobie cukier raz - po południu w dniu porodu - i ... przeraziłam się, bo wyszło
170 mg. Nie jadłam nic drastycznie podnoszącego cukier, więc w pierwszej chwili sądziłam, że znalazłam się wśród tej niewielkiej grupy kobiet, którym cukrzyca została również po ciąży. Na szczęście następnego dnia glukometr wskazywał już nieco przyjemniejsze dla oka wyniki, a dodatkowo doczekałam się konsultacji z lekarzem.


Okazuje się, że w okresie zaraz po porodzie, który jest ogromnym wysiłkiem dla organizmu, wartości cukru mogą szaleć i jest to jak najbardziej normalne. Ważne jest to, jak organizm reaguje po kilku dniach, kiedy już trochę odpoczniemy.

Ja miałam robione pomiary cukru co kilka godzin, przez cały okres pobytu na oddziale położniczym i tylko raz, w 2 dniu po porodzie, zdarzył się jeszcze "wyskok"' ponad normę, więc jestem dobrej mysli.

Zalecenia diabetologa


Według zaleceń diabetologa po porodzie przez 7 dni powinnam mierzyć cukier na czczo i 2 godz. po posiłkach.

Norma na czczo to < 110 mg, a 2 godziny po posiłkach < 135 mg. 

Dodatkowo, po 6 tygodniach powinnam zrobić próbę obciążenia glukozą z 75 g (na czczo i po 2 godzinach).

Niestety, od czasu powrotu do domu, ciągle jeszcze nie udało mi się zrobić żadnego pomiaru po posiłku. Po pierwsze zawsze zapomnę, bo w ciągu tych 2 godzin jest tysiąc innych, ważniejszych spraw. Po drugie korzystam z możliwości podjadania i rzadko bywa tak, że przez 2 godz. od posiłku nie skubnę jakiejś przekąski.

Staram się jednak mierzyć cukier chociaż na czczo i ten zawsze jest w normie (na ogół około 90 mg).

Pozytywne efekty diety cukrzycowej

To, co mnie bardzo zaskoczyło po porodzie, to fakt, że bardzo szybko wróciłam do sylwetki sprzed ciąży i właściwie zaraz po powrocie do domu ze szpitala pasowały na mnie spodnie sprzed ciąży. .Co więcej, okazało się, że są na mnie za luźne, a ja ważę1 kg mniej niż przed ciążą. Brzucha już praktycznie nie widać. Jestem przekonana, ze zawdzięczam to diecie cukrzycowej.

Aktualnie "odbijam sobie" ten okres wyrzeczeń i zajadam się słodyczami, ale wybieram te mało słodkie ( biszkopty itp.), bo wyostrzyła mi się czułość na słodycz. Poza tym zależy mi na zdrowiu mojego synka i paradoksalnie zamierzam w dalszym ciągu trzymać się wielu zasad tej znienawidzonej przeze mnie wcześniej diety :)

2 komentarze:

  1. Witaj, ja jeszcze 2 tygodnie do cesarki na którą czekam jak na zbawienie. Wiadomo przede wszystkim na naszą Dzidkę ale nie ukrywam że diety mam już po dziurki w nosie i pragnę już wciągnąć jakieś ciasteczko bez wyrzutów sumienia. Mam nadzieje że również i moja cukrzyca pójdzie w siną dal. POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam się szczerze, że ja w ostatnich dniach ciąży pozwalałam sobie czasami na jakąś małą, słodką przekąskę :)

    A cesarkę masz z powodu cukrzycy i jej następstw (duże dzieciątko?)?

    OdpowiedzUsuń