czwartek, 31 stycznia 2013

Wyprawka do szpitala

Do terminu porodu został jeszcze co prawda miesiąc z małym hakiem, ale doświadczenia moich koleżanek pokazują, że maluszek może się spieszyć na świat nawet 6 tygodni wcześniej. Stwierdziłam więc, że to najwyższa pora na przyszykowanie torby do szpitala. Zwłaszcza, że ostatnio często popołudniami mam silne bóle brzucha.

Kilka dni temu zmyłam już lakier z paznokci :), bo paznokcie muszą być "naturalne" podczas porodu, w razie komplikacji lub ewentualnej "cesarki".

W każdym razie, jak już nadejdzie ten moment, zamierzam zabrać ze sobą:



DOKUMENTY
- dowód osobisty
- karta ciąży
- oryginalny wynik badania grupy krwi
- wyniki badań z okresu ciąży

WYPRAWKA MAMY
- szlafrok
- kapcie i klapki pod prysznic
- koszula nocna do porodu
- 2 ręczniki kąpielowe (1 na czas porodu, żeby móc wejść pod prysznic)
- ręcznik do rąk
- 2 koszule nocne do karmienia
- stanik do karmienia (jeszcze nie kupiony)
- skarpetki
- majtki siatkowe i jednorazowe 
- laktator (Tommee Tippee ręczny)
- wkładki laktacyjne (Bella)
- krem na brodawki (Medela)
- podkłady poporodowe (Bella - co prawda w szpitalu mają, ale kupiłam, więc wezmę ze sobą)
- nakładki na WC
- tantum rosa
- miska lub spryskiwacz do stosowania tantum rosa (na jakiejś stronie wyczytałam, że warto użyć spryskiwacza, bo taka aplikacja jest dużo wygodniejsza i łatwiejsza)
- 2 podkłady jednorazowe na łóżko (Seni)
- kosmetyki: szampon, żel pod prysznic, mydło, pasta i szczoteczka do zębów, grzebień, krem do twarzy, balsam do ciała, żel do higieny intymnej, dezodorant
- chusteczki nawilżane do odświeżenia się (Seni)
- maszynka do golenia
- suszarka do włosów
- gumka do włosów
- pomadka ochronna do ust (podobno usta bardzo wysychają podczas intensywnego oddychania przy porodzie)
- papier toaletowy
- kubek, talerz i sztućce 

- telefon i ładowarka
- aparat fotograficzny i ładowarka
- ciuchy na wyjście ze szpitala (przygotowane w domu, do zabrania przez męża)
- coś do czytania

DO PORODU (dla obojga rodziców):
- dużo wody mineralnej, w tym 1 średnia butelka z "dziubkiem", żeby było łatwiej pić
- coś do przegryzienia (herbatniki, krakersy, biszkopty, batoniki), gdyby akcja się przedłużała
- wygodne buty/papcie dla taty
- fartuch szpitalny dla taty

Warto podzielić sobie wspomniane rzeczy na te potrzebne bezpośrednio do porodu i na takie, których będziemy używać dopiero po porodzie.

Myślałam jeszcze o kupnie krążka poporodowego (poduchy z dziurką) do siadania (zakup był planowany dopiero po porodzie, w przypadku porodu siłami natury), ale w szkole rodzenia jedna z prowadzących odradzała ten "wynalazek". Podobno niepotrzebnie podczas siadania rozciąga się skóra przy szwach. Lepiej więc po prostu unikać siadania na szwach. Zamiast tego starać się przebywać w pozycji leżącej lub półsiedzącej (plecy odchylone do tyłu, siedzenie na tylnej części pośladków). Jeśli wiemy, że nacięcie było prowadzone w kierunku prawej strony, to staramy się "siadać" na lewym pośladku, w pozycji bocznej.

WYPRAWKA DLA NOWORODKA:

Ciuszki:
- 3 x body z krótkim rękawem
- 3 x body z długim rekawem (nie wiem, jakie temperatury będą w szpitalu)
- 3 pajace
- 2 czapeczki
- 3 pary skarpetek
- kombinezon i czapeczka na wyjście (przyszykowane w domu do zabrania przez męża w dniu wypisu)

- rożek/kocyk

Kosmetyki i pieluchy:
- 20 pieluszek (sugestia ze szpitala odnośnie ilośći) - ja wezmę 15 Happy Newborn i 5 Before Newborn 
- chusteczki nawilżane Huggies - 2 opakowania lub jedno duże
- 3 pieluchy tetrowe
- krem Bambino

W naszym szpitalu nie kąpie się noworodków, więc żadnych dodatkowych kosmetyków nie zalecają brać ze sobą. Po porodzie maluch jest tylko wycierany z krwi, a maź płodowa jest zostawiana do wchłonięcia. Pierwsza kąpiel jest zalecana dopiero po powrocie do domu.


Co do wyprawki - jakoś strasznie dużo tego wyszło. Mimo wszystko zastanawiam się, czy na pewno o wszystkim pomyślałam. Jeśli przychodzi Wam na myśl coś jeszcze lub jeśli uważacie, że coś jest zbędne, to będę wdzięczna za wszystkie sugestie :)




niedziela, 27 stycznia 2013

Kremy "przeciw rozstępom" - moje doświadczenia

Od samego początku ciąży kremowałam brzuch, żeby uniknąć rozstępów. Na początku używałam zwykłego balsamu do ciała, który dobrze nawilża:

Neutrogena balsam głęboko nawilżający

Już przed ciąża byłam z niego bardzo zadowolona i często go używałam. Bardzo dobrze nawilża suchą skórę. Od około 4 miesiąca - kiedy już można stosować kosmetyki specjalistyczne przeciw rozstępom - używałam:

Tołpa dermo body mum 
krem wzmacniający przeciw rozstępom


Smarowałam się nim raz dziennie, chociaż producent zaleca smarować się nim rano i wieczorem. Ja nie miałam aż takiej motywacji i zapału :) Chyba, że skóra była bardzo sucha i czułam, że "ciągnie", to wtedy smarowałam według potrzeb. Na początku byłam bardzo zadowolona z tego kremu - dobrze nawilżał, szybko się wchłaniał, ale po jakimś czasie nie dawał już rady mocno naciągającej się skórze. Dobrze było, dopóki brzuch rósł baaaaardzo powoli. Jak zaczął się w końcu coraz bardziej zaokrąglać, to miałam wrażenie, że mi zaraz skóra pęknie :) 

Przerzuciłam się więc na inny specjalistyczny balsam: 

Seni Care (żółty)

Ale uwaga - wcale nie stworzony z myślą o zapobieganiu rozstępom, lecz o nawilżaniu bardzo suchej, przesuszonej skóry. Stosowałam go kiedyś zimą, kiedy inne balsamy nie dawały rady i dobrze się sprawdzał. Stwierdziłam więc, że teraz też powinien pomóc i tak się stało. Odkąd go stosuję (raz dziennie lub rzadziej), skóra jest bardzo dobrze nawilżona i nic nie swędzi. Zostanę mu wierna już do końca ciąży. Jedyny "mankament" jest taki, że nie kupi się go w drogeriach ani marketach. Jest dostępny tylko w aptekach i sklepach medycznych. 

Póki co udało mi się uchronić przed rozstępami. Aktualnie brzuszek wygląda tak:

Sądzę jednak, że w dużej mierze jest to zasługą genów, stosunkowo małego przyrostu wagi, a dopiero na końcu - stosowania kremów. Umówmy się - niektóre kobiety w ogóle nie smarują się kremami i mają piękne brzuszki bez skazy, a inne mozolnie wklepują najróżniejsze balsamy kilka razy dziennie, a i tak nie udaje im się uchronić przed rozstępami. Warto jednak dbać o skórę, chociażby dla "czystego sumienia" :), żeby sobie później nie pluć w brodę, że na własne życzenie coś się zaniedbało. 







34 tydzień ciąży - podsumowanie

Czas leci stanowczo za szybko. Wydaje mi się, jakbym chwilę temu dowiedziała się, że jestem w ciąży, a tu upływa już 34 tydzień. Minęło w mgnieniu oka i muszę szybko finalizować kompletowanie wyprawki dla Mateusza, bo za moment może się okazać, że będzie za późno :) Mam jednak nadzieję, że cukrzyca nie pokrzyżuje nam planów i że mały urodzi się w terminie.

A oto Mateusz (z pępowiną na twarzy :)

Badania
Na ostatniej wizycie u lekarza (w tym tygodniu) wszystko było w najlepszym porządku - szyjka, łożysko itp, więc trzymamy kciuki, żeby gładko dotrwać do końca ciąży.

Waga
Mały waży aktualnie 2,2 kg, a ja mam 7 kg na plusie od wagi wyjściowej. Aż mi się nie chce wierzyć, że tak mało przytyłam. Z pewnością to zasługa diety cukrzycowej, bo gdybym nadal objadała się słodyczami, ziemniakami i kluseczkami tak jak przed dietą, to na 100% byłabym aktualnie dużo cięższa i większa :)
A tak wyglądam zupełnie tak samo jak przed ciążą, a jedyną zmianą jest zaokrąglony brzuszek :) Jak jestem w kurtce zimowej, to nawet nie zawsze widać, że jestem w ciąży :)

Za to bardzo mi się podoba, że mogę bezkarnie nosić obcisłe bluzki i sukienki, nie martwiąc się o to, czy brzuch za bardzo nie wystaje. :) Moim zdaniem brzuszek ciążowy wygląda zawsze ślicznie - u każdej ciężarnej. U nas wygląda tak:

Bóle
Nie wszystkie aspekty ciąży - przynajmniej mojej - układają się jednak tak słodko. Co prawda nie męczy mnie zgaga (przynajmniej nie często), nie mam obrzęków i innych dolegliwości 3 trymestru, ale za to od kilku dni mam silne bóle brzucha. Pojawiają się po większych posiłkach lub późnym wieczorem, więc sądzę, że są to kwestie żołądkowe lub mały uciska mi na narządy. Mówiłam o tym lekarzowi na ostatniej wizycie, ale po badaniach powiedział, że wszystko jest ok. Pozostaje mi więc ratować się Nospą i serwować sobie mniejsze dania niż wcześniej.

Pomocne przy bólach jest oddychanie przeponowe, które ćwiczymy co tydzień w szkole rodzenia. Może nie zmniejsza bólu jakoś szczególnie, ale na pewno odwraca myśli, bo skupiam się na oddechu zamiast na bólu. Jest to więc jeden z wielu plusów zapisania się do szkoły rodzenia.


piątek, 25 stycznia 2013

Posiłki i cukry, 24-25 stycznia

Ostatnio mam takie ładne cukry, że wczoraj postanowiłam spróbować zjeść śniadanie "mleczne" bez insuliny i zobaczyć, jaki będzie wynik. Okazało się, że poszło mi całkiem nieźle, bo po miseczce musli z mlekiem wynik był w normie, co mnie bardzo cieszy. Stwierdziłam więc, ze jak będę wiedziała, że posiłek, który zamierzam zjeść, nie podbija mi drastycznie cukru, to nie będę się niepotrzebnie szprycować.

Moja radość nie trwała jednak zbyt długo, bo dziś z kolei po obiedzie, mimo 2 jednostek insuliny, cukier miałam najwyższy z dotychczasowych :( Po bitkach wołowych (niepotrzebnie przed smażeniem obtoczonych w mące), 2 kluskach na parze (które uwielbiam) i 1 ogórku kiszonym miałam 163 mg. Nie wierzyłam własnym oczom. Co prawda spodziewałam się, ze cukier nie będzie po takim obiedzie idealny, ale nie sądziłam, że będzie aż tak wysoki. Od razu dołożyłam sobie 3 jednostki insuliny i poszłam na szybki spacer z psem. Na szczęście po powrocie ze spaceru cukier wynosił już tylko 88 mg.

A już się cieszyłam, że może cukry mi się zaczęły same "normalizować". Jestem dobrej myśli i trzymam się tego, że dzisiejszy kiepski wynik to jednorazowy wyskok. Jutro spróbuję wersję bitek z ziemniakami. Mam ostatnio apetyt na dobrą wołowinę i dlatego nagotowałam mięska z zapasem. Nie wyobrażam sobie wszystkich tych pyszności odstąpić mężowi :) a samej powrócić do kurczaka, który już mi się lekko znudził.

Może pora zabrać się za ryby? Problem w tym, że nie jestem entuzjastką ryb, ale może to kwestia trafienia na jakiś dobry przepis. Jeśli ktoś może się podzielić ciekawym przepisem na obiad, nie zawierającym kurczaka, to będę wdzięczna za każdą sugestię :)

A teraz moje posiłki z wczoraj i dziś:

24 stycznia 2013 (czwartek)

- na czczo 90 mg 

- I śniadanie godz. 9.30, bez insuliny, 102 mg
30 gr musli z mlekiem (250 ml)
Po śniadaniu krótki spacer z psem i lekkie sprzątanie w domu.

- II śniadanie godz. 11.45, po 45 minutach 101 mg
1 pomarańcza

- "obiad" godz. 14.45, 2 jednostki insuliny, 116 mg
4 paluszki rybne Frosta
1 kromka chleba domowego z masłem
keczup

Tego dnia kiepsko się czułam i nie miałam siły na przygotowanie "normalnego" obiadu. Na dnie zamrażalnika znalazłam resztkę paluszków rybnych, które miały udawać obiad :)

- podwieczorek
1 kiwi
po jakimś czasie jeszcze kilka krakersów

- kolacja godz. 20.00, 2 jednostki insuliny, 96 mg
1 kanapka z sałatą, wędliną, żółtym serem i pomidorem

25 stycznia 2013 (piątek)

- na czczo 88 mg (o godz. 6.00)

Jak nigdy dotąd obudziłam się bardzo wcześnie,a  do tego strasznie głodna, więc od razu pognałam do kuchni, żeby przegryźć coś lekkiego i zaraz po śniadaniu wróciłam z powrotem do łóżka dalej pospać.

- I śniadanie godz. 6.10, bez insuliny, 98mg
2 chlebki Wasa z wędliną i żółtym serem

- II śniadanie
1 kiwi

o 13.30 cukier 73 mg, więc zgodnie z zaleceniem diabetologa, przy tak niskim - jak na mnie - cukrze, zjadłam 1 pomarańczę

o 14.35 cukier 84 mg

- obiad godz. 14.45, 2 jednostki insuliny, 163 mg, 3 dodatkowe jednostki i szybki spacer z psem, po spacerze 88 mg

2 kluski na parze polane sosem
2 bitki wołowe
1 ogórek kiszony

- kolacja godz. 19.40, 2 jednostki insuliny, 94 mg
1 kanapka z domowego chleba z sałatą, wędliną, żółtym serem i pomidorem
1 Wasa z wędliną i żółtym serem

- godz. 21.20
kilka krakersów

- godz. 22.00
1 pomarańcza

czwartek, 24 stycznia 2013

Kurczak curry w mleczku kokosowym

Przepis na pysznego kurczaka, po którym zawsze mam dobre cukry :)

Kurczak curry w mleczku kokosowym


Składniki:
1 podwójny filet z kurczaka
1 czerwona papryka (można dodać też żółtą)
1 puszka mleczka kokosowego (ja zawsze kupuję w Lidlu)
około 100-130 ml śmietany kremówki
przyprawy na "pastę curry": czosnek, cebula dymka, imbir, curry
cukier trzcinowy


Przepis:

Filet z kurczaka myjemy, kroimy na mniejsze kawałki, doprawiamy solą i pieprzem. Krótko podsmażamy na oliwie. Dodajemy pokrojoną paprykę i dalej smażymy.

W międzyczasie do małej miseczki wyciskamy kilka ząbków czosnku, bardzo drobno pokrojoną dymkę, spory kawałek utartego imbiru i przyprawę curry. Wszystko razem mieszamy, żeby powstała konsystencja pasty.

Pod koniec smażenia mięsa i papryki dodajemy "pastę", a następnie mleczko kokosowe. Gotujemy tak długo, aż sos będzie miał odpowiednią konsystencję. Na końcu dodajemy kremówkę i dosypujemy cukier trzcinowy do smaku (wystarczy mała ilość cukru).

Podajemy z ryżem. Już na talerzu warto posypać kurczaka jakąś zieleniną, np. posiekaną rukolą.

Smacznego :)

środa, 23 stycznia 2013

Posiłki i cukry, 20-23 stycznia

20 stycznia 2013 (niedziela)

- na czczo 90 mg

- I śniadanie godz. 10.30, 2 jednostki insuliny, 96 mg

omlet z 2 jaj z czerwoną papryką, cebulą, szynką, kukurydzą i szczypiorkiem

Tak wyglądał przed złożeniem na pół :)

- obiad godz. 15.00, 2 jednostki insuliny, 103 mg
4 łyżki brązowego ryżu, kurczak w panierce z bułki tartej, kalafior z bułką tartą

- podwieczorek godz. 18.00
kilka krakersów

- I kolacja godz. 19.30, 2 jednostki insuliny, 112 mg
1 kanapka z chleba domowego (68 gr) z sałatą lodową, rukolą, żółtym serem
2 parówki z keczupem

- II "kolacja" 
cała tabliczka Kinder czekolady :-/

Zastanawiałam się, czy się do tego przyznać, czy przemilczeć, ale stwierdziłam, że błądzić jest rzeczą ludzką. Niestety miałam tę czekoladę w domu i nie mogłam się powstrzymać, bo ją uwielbiam. Na szczęście nie ma już żadnych zapasów, więc nic już nie będzie kusić :)

Po godzinie cukier wynosił 134 mg (wiec też nie było tak totalnie tragicznie), po kolejnych 40 minutach 122 mg.

- godz. 23.30
1 pomarańcza

21 stycznia 2013 (poniedziałek)

- na czczo 97 mg (godz. 8.00), 90 mg (godz. 10.00)
Według diabetologa wynik 97 mg na czczo jest jeszcze ok.

- I śniadanie godz. 10.00, 2 jednostki insuliny, 99 mg
musli z mlekiem

- II śniadanie
kilka krakersów

- obiad godz. 13.30, 2 jednostki insuliny, 85 mg
3 łyżki ryżu brązowego
kurczak w panierce z bułki tartej
kalafior

- podwieczorek
kilka krakersów

- kolacja godz. 20.20, 2 jednostki insuliny, 91 mg
1 kromka domowego chleba z masłem
kapusta z mięsem
(po kolacji silny ból brzucha - albo wina kapusty, albo mały się jakoś dziwnie ułożył i coś mi uciskał)

- godz. 21.30
1 pomarańcza

Po tym posiłku też strasznie bolał mnie brzuch. Męczyłam się przez pół nocy, mimo że wzięłam Nospę. 

22 stycznia 2013 (wtorek)

- na czczo 86 mg
kilka krakersów jeszcze w łóżku

- I śniadanie godz. 9.30, 2 jednostki insuliny, 131 mg, 2 dodatkowe jednostki insuliny 
musli z mlekiem
2 kostki czekolady z bakaliami 

- II śniadanie godz. 11.30
1 kiwi

- obiad godz. 13.30, 2 jednostki insuliny, 98 mg
4 łyżki ryżu brązowego
kurczak w mleczku kokosowym
surówka z rukolą, czerwoną papryką i kukurydzą

- podwieczorek godz. 17.00 
1 kiwi
kilka orzechów włoskich

- kolacja godz. 18.00, 2 jednostki insuliny - nie zmierzyłam cukru
1 kromka chleba domowego z ziarnami, z sałatą lodową, rukolą, wędliną i żółtym serem

- godz. 21.00 
jogurt naturalny

- godz. 22.00
kilka słonych paluszków

23 stycznia 2013 (środa)

- na czczo 89 mg

- I śniadanie godz. 9.00, 2 jednostki insuliny, 101 mg
musli z mlekiem
(po śniadaniu sprzątanie i krótki spacer z psem)

- II śniadanie godz. 11.00
1 pomarańcza

- obiad godz. 13.15, 2 jednostki insuliny, 82 mg
zupa z kalafiorem, 1 marchewką i 2 ziemniakami

- podwieczorek godz. 15.00
250 ml budyniu czekoladowego bez cukru

- I kolacja godz. 17.00, bez insuliny, 104 mg
2 chlebki Wasa z wędliną drobiową i żółtym serem
(po kolacji spacer)

- godz. 20.15
kilka krakersów

- godz. 21.30 
1 pomarańcza


wtorek, 22 stycznia 2013

Wózek dla dziecka

Dziś rzecz będzie o wózku dla dziecka. Długo się zastanawiałam, jaki model wybrać. Nie było to łatwe, bo nie mam jeszcze żadnego doświadczenia w tej kwestii i na początku nie bardzo wiedziałam, na co zwracać uwagę. Po rozmowach z doświadczonymi koleżankami i po przeczytaniu wielu opinii nt. różnych wózków w internecie powstała w końcu lista moich oczekiwań.

Na tym mi zależało:
- duże, pompowane, łatwo wypinane koła nadające się na nierówne drogi, spacery po lesie itp.
- łatwość składania wózka
- łatwość wypinania gondoli i spacerówki
- możliwość wpięcie fotelika maxi cosi
- możliwość "wietrzenia" gondoli (bo będzie używana głównie latem)
- możliwość wpięcia spacerówki przodem i tyłem do kierunku jazdy
- możliwość różnych ustawień oparcia spacerówki - od pozycji siedzącej do leżącej
- wysokie "plecy" spacerówki, zeby długo nam służyła
- łatwość prowadzenia i skręcania
- rozsądna cena - nie chciałam przepłacać za wózek, który nie wiadomo, czy będzie mi do końca odpowiadał

Rozważałam:
- X-Lander XA, ale ma spacerówkę montowaną tylko tyłem do osoby prowadzącej wózek, trudno się reguluje oparcie w spaceróce, a do tego jest drogi 
- Tutek Grander - łatwo się prowadzi
- Tako (nie pamiętam modelu)
Z ciekawości oglądałam też Quinny, Mutsy.

Wybór padł na:
Baby Design, model Lupo




 Co zadecydowało o takim wyborze?

  • Po pierwsze, bardzo mi się spodobał w sklepie. Na żywo zieleń jest bardzo ładna- nie za blada, nie za jaskrawa, a poza tym jest to kolor neutralny - nadaje się i dla chłopca i dla dziewczynki. Jeśli więc za jakiś czas na świecie pojawi się również córeczka, to też będzie mogła skorzystać z tego wózka.
  • Po drugie, bardzo łatwo się prowadzi. Koła są skrętne z możliwością zablokowania, jeśli komuś będzie wygodniej prowadzić wózek na prostych kołach.
  • Ma duże, pompowane koła, a do tego pompkę w zestawie :)
  • Bardzo łatwo wpina się i wypina zarówno gondolę, jak i spacerówkę - jednym, szybkim ruchem.
  • Bardzo łatwo się składa, a jeśli jest taka potrzeba, bardzo łatwo można wypiąć też koła (mi to nie będzie potrzebne, bo jeżdżę kombi, więc wózek bez problemu się zmieści bez dodatkowych ceregieli).
  • Można dokupić adaptery do fotelika Maxi Cosi (za 45 zł).
  • Gondola ma opcję "wietrzenia" - możemy podwinąć część materiału na budce i zostanie sama siateczka.

  • Ma bardzo ładną i wygodną torbę do zawieszenia na froncie.


  • Spacerówkę można zainstalować przodem i tyłem do kierunku jazdy.




  • Spacerówkę można ustawić w pozycji siedzącej i leżącej - wózek posiada kilka opcji odchylenia oparcia i podnóżka, a do tego bardzo łatwo się je zmienia.


  • Wózek ma okrycie i do gondoli, i do spacerówki.


  • Ma też okrycie przeciwdeszczowe i na gondolę, i na spacerówkę.
  • Torba na zakupy jest łatwo dostępna, zapinana na zamek.


Jaki jest minus tego wózka?
Osobiście, jak dotąd, widzę tylko jeden minus tego wózka. Zależało mi, żeby gondola umożliwiała posadzenie dziecka dzięki regulacji oparcia. Co prawda w tym modelu jest taka opcja, ale dojście do regulacji jest dość trudne i wymaga wiele zachodu. Będziemy próbowali skorzystać z tej opcji, jak synek będzie już siadał, ale jeśli będzie to zbyt "czasochłonne". to będziemy po prostu podkładać poduszkę pod plecy.

Jak na wszystkie inne korzyści wózka, ta jedna wada wydaje mi się mało istotna. Zobaczymy jednak, czy jak już zaczniemy użytkować wózek, to nadal będę nim tak samo zachwycona, jak teraz. Mam nadzieję, ze tak :)

niedziela, 20 stycznia 2013

Koło porodowe- udogodnienie czy udziwnienie?

Dziś byliśmy z mężem w szpitalu zwiedzać porodówkę - w ramach zajęć w przyszpitalnej szkole rodzenia, którą bardzo sobie chwalę. W naszym szpitalu jest 5 sal porodowych o różnym standardzie. W jednych jest tylko standardowe łóżko, w innych są wanny do porodu w wodzie, a w jeszcze innej jest tzw. koło porodowe.

Przyznam szczerze, że o kole usłyszałam w szkole rodzenia po raz pierwszy. Ale muszę powiedzieć, że od razu mnie zaintrygowało. Wygląda to tak:

 
(fot. ze strony  poloznictwostaszica.umlub.pl)

Konstrukcja koła pozwala na płynną zmianę pozycji np. z leżącej na siedzącą. Wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk na pilocie. Poza tym "siedzisko" jest zamontowane na specjalnych paskach, dzięki czemu nie jest sztywno przytwierdzone, lecz wisi jak hamak. Można więc wykonywać na nim koliste ruchy biodrami, które ułatwiają dziecku przemieszczanie się we właściwym kierunku.

Ułożenie koła i możliwości manewrowania jego poszczególnymi częściami umożliwiają przyjmowanie różnych pozycji w zależności od preferencji rodzącej.

(fot. ze strony arciszewski.pl)

Zdjęcie przedstawia tylko kilka z proponowanych pozycji. Wiem, że koło wygląda dość kosmicznie, ale dziś miałam możliwość przymierzenia się do niego i muszę powiedzieć, ze jest baaardzo wygodne. Czułam się autentycznie jak w hamaku i aż żal było z niego schodzić. Świetnie odciąża kręgosłup, kiedy odchyli się siedzisko do tyłu.

Mam nadzieję, że jak zacznie się mój poród, to sala z kołem porodowym będzie wolna  i ze będę mogła z niego skorzystać. Podobno u nas w szpitalu dziewczyny korzystają z niego w I fazie porodu, a w II przechodzą na "zwykłe łóżko porodowe", które stoi zaraz obok.

Zobaczymy, jak to będzie. Oby poszło szybko :) Póki co mamy jeszcze przeszło miesiąc do porodu i mam nadzieję, że synek nie będzie się pchał na świat wcześniej.


sobota, 19 stycznia 2013

Posiłki i cukry, 16-19 stycznia

16 stycznia 2013 (środa)

- na czczo 81 mg

- I śniadanie godz. 9.45, 2 jdn. insuliny, 71 mg
200 ml mleka z 28 gr musli

zgodnie ze wskazaniami mojego diabetologa, przy takim cukrze (71 mg) powinnam zjeść jakiś owoc)

- II śniadanie godz. 11.00
1 pomarańcza

- obiad godz. 13.25, 2 jdn. insuliny, 103 mg
rosół z 1 marchewką, kurczakiem i makaronem wielozbożowym Lubella

- kilka krakersów

- I kolacja godz. 17.30, 2 jdn. insuliny, 122 mg
pół pizzy wegetariańskiej (byłam zmuszona zjeść poza domem)

godz. 20.50 115 mg

17 stycznia 2013 (czwartek)

- na czczo 92 mg godz. 9.55

- I śniadanie godz. 10.00, 2 jdn. insuliny, 98 mg
250 ml mleka z 30 gr musli classic (Nestle)
(po śniadaniu lekki ruch)

- II śniadanie
kilka krakersów

- obiad godz. 14.00, 2 jdn. insuliny, 97 mg
duża porcja rosołu z makaronem wielozbożowym, kurczakiem i 1,5 marchewki
(lekki ruch po obiedzie)

- I kolacja godz. 17.15, 2 jdn. insuliny, 112 mg
1 kanapka z sałatą i wędliną
2 chlebki Wasa z węliną

- II kolacja godz. 21.30
1 pomarańcza
kilka "krakersów włoskich"

18 stycznia 2013 (piątek)

- na czczo 79 mg (godz. 9.30)

- I śniadanie godz. 9.50, 2 jdn. insuliny, 91 mg
250 ml mleka z 30 gr musli orzechowego Nestle
(brak aktywności po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.00
1 pomarańcza

- godz. 12.00 
2 chlebki Wasa z żółtym serem

- obiad godz. 15.25, 2 jdn. insuliny, 94 mg (mierzone po 2 godzinach)
sałatka Cezar z kurczakiem zjedzona na mieście w Manekinie
(bardzo duża porcja, w połowie już nie dawałam rady, ale zjadłam do końca, bo była pyszna - ach ten Manekin :)
po obiedzie straszny ból brzucha, najprawdopodobniej z przejedzenia

- podwieczorek
5 chlebków Sonko

- kolacja godz. 21.35, 2 jdn. insuliny, 97 mg
szklanka mleka
3 chlebki Wasa z sałatą i żółtym serem

19 stycznia 2013 (sobota)

- na czczo 91 mg

- I śniadanie godz. 9.20, 2 jdn. insuliny, 97 mg
30 gr musli classic (Nestle) z 250 ml mleka
(po śniadaniu sprzątanie)

- II śniadanie godz. 11.00
1 pomarańcza

- godz. 12.00
3 chlebki Sonko

- godz. 12.45 
kapusta kiszona

- obiad godz. 13.30, 2 jdn. insuliny, 110 mg
3 łyżki ryżu brązowego
2 gołąbki
kapusta kiszona
(po obiedzie drzemka i znów ten okropny ból brzucha, przeszło po dwóch tabletkach Nospy)

- podwieczorek
kilka chlebków Sonko
1 pomarańcza

- I kolacja godz. 20.00, 2 jdn. insuliny, 97 mg
1 kanapka (domowy, wielozbożowy, wieloziarnisty chleb) z sałatą, rukolą, żółtym serem i keczupem
2 parówki

- II kolacja 
kilka chlebków Sonko

Ogólnie przestałam ściśle trzymać się diety, bo nie pozwala mi na to ostatnio mój rozkład dnia. O dziwo cukry wcale nie szaleją, więc myślę, zenie ma się co nadmiernie spinać. Ogólnie staram się jeść to, na co mam ochotę, w granicach rozsądku oczywiście.


wtorek, 15 stycznia 2013

Książka, którą powinien przeczytać każdy rodzic

Kilka dni temu na jednej ze stron dla rodziców natknęłam się na spis polecanych książek poświęconych rodzicielstwu. Wśród nich była wymieniona książka pt. "Dobra miłość - co robić, by nasze dzieci miały udane życie”. Jest to zapis rozmów dwóch znanych psychologów i psychoterapeutów - Wojciecha Eichelbergera i Andrzeja Samsona - z Anną Sosnowską.


Książkę pochłonęłam w jedno popołudnie. Jest napisana w bardzo przystępny sposób i zawiera wiele bardzo cennych porad, jak postępować z naszymi dziećmi, żeby wychować je na samodzielnych, świadomych własnej wartości ludzi. 

Akurat ten egzemplarz, który czytałam kilka dni temu, był wypożyczony z biblioteki, ale na pewno kupię tę książkę w najbliższym czasie, bo uważam, że warto mieć ją w domu i co jakiś czas do niej wracać.

A o to kilka cytatów, które sobie spisałam, żeby o nich pamiętać:

„Przez pierwszy rok życia dziecka nie ma mowy o wymaganiu jakiejkolwiek dyscypliny ani przystosowywaniu dziecka do reguł życia społecznego. Niemowlę nie jest istotą, od której można czegokolwiek wymagać. Trzeba natomiast jak najszybciej zaspokajać jego wszystkie potrzeby. Wtedy powstanie człowiek wyposażony w rdzeń, zdolny do rozwoju, z silnym poczuciem bezpieczeństwa, własnej wartości i autonomii.”

W pierwszej fazie życia ciało jest podstawowym medium komunikowania się dziecka z otoczeniem. Odbiornikiem i nadajnikiem. Wszystkie emocje, których dziecko nie potrafi przecież nazwać, wyrazić werbalnie, objawiają się w postaci sygnałów ciała, np. napięć, gestów, min. (…) Małemu dziecku nie wystarczy powiedzieć „Bardzo cię kocham”. Trzeba mu to dać odczuć, i to bardzo wyraźnie, przytulając je, dotykając, nosząc przy sobie, karmiąc je, gdy jest głodne, zmieniając mu bez obrzydzenia pieluchy itp.” 

„Jeśli to, co robimy, staje w opozycji do tego, co deklarujemy, dziecko raczej będzie nas naśladować niż słuchać.„

„W Polsce stanowczo zbyt często używamy wobec dzieci słów wartościujących. Zamiast tego powinniśmy częściej informować je o odczuciach i emocjach, które wywołują w nas ich działania. Gdy mówimy do dziecka „Jesteś zły, nieznośny, okropny!” to efekt wychowawczy takiego komunikatu jest opłakany. (…) Interwencja wychowawcza przyniosłaby dużo lepszy skutek, gdybyśmy wyjaśnili dziecku, że to, co robi, sprawia nam ból. Powoduje, ze jest nam przykro. Wtedy nauczyłoby się, że wszystko, co robi, odnosi się do kogoś, wywołuje w ludziach emocje i ma swoje konsekwencje.”

„Czasem to, co o sobie myślimy przez resztę życia, zależy od tego, co usłyszeliśmy w dzieciństwie od naszych rodziców.”

„O dziecku nie można myśleć w kategoriach inwestycji.  (…) Żądanie wdzięczności nigdy nie wzbudzi wdzięczności. Im więcej jej żądamy, tym mniej jej dostajemy. Stuprocentowym efektem takich zabiegów jest natomiast poczucie winy. A poczuciu winy zazwyczaj towarzyszy złość.” „Zupełnie zrozumiała. Wypominanie dziecku rodzicielskich poświęceń przypomina sytuację, gdy ktoś przychodzi do nas z wekslem, którego nie podpisywaliśmy, i żąda spłaty gigantycznego długu. Co poczujesz? Przede wszystkim wściekłość, ze ktoś cię wrobił. I wiele dzieci żyje z taką wściekłością.”

„Karolek biegnie. Mama krzyczy: „Nie biegnij tak, bo się przewrócisz”. Karolek biegnie dalej, co jest normalne w jego wieku. Przewraca się, bo wiadomo, ze dziecko musi się czasem przewrócić. Tymczasem matka dopada płaczącego Karolka, spuszcza mu lanie i krzyczy: „A nie mówiłam!” Dziecko jest zdezorientowane; stała mu się krzywda i jeszcze je biją. A matka ma złudne poczucie, że oto dała Karolkowi cenną lekcję życia. (…) tłumaczę rodzicom, żeby w takiej sytuacji podnieśli dziecko i powiedzieli: „Nic się nie stało, biegnij dalej.”

"Nieustanne strofowanie nie tyle rozwija wiedzę, co zahamowania."

„… dzieci w tym wieku [2 lata] są w stanie pojąć jedynie krótkie komunikaty w stylu: tego nie, to tak, można, stój. A matka, która chce wytłumaczyć synkowi, żeby omijał wielkie kałuże i zaczyna od słów: „Oj, zobacz, jak ubłociłeś buciki, a wiesz, że potem mamusia musi je czyścić i czyścić, a i tak zostają plamy, więc następnym razem, jak będzie kałuża, to już w nią nie wchodź.” Itd. itd., nie ma szans. Już po pierwszym przecinku dziecko zaczyna się wiercić, patrzy w niebo, nie rozumie, o co jej chodzi i z coraz większym zniecierpliwieniem czeka, aż matka skończy. Dlatego w każdym sensownym podręczniku o wychowaniu dzieci powinno być napisane: „Do małego dziecka mów krótkimi zdaniami, bo tylko wtedy ma ono szansę cię zrozumieć.” „Pewnego dnia przyjdzie taki moment, gdy dziecko na prosty komunikat „tak, nie”, odpowie pytaniem: „Dlaczego nie?” I to będzie sygnał, że potrzebuje wyjaśnień, że zaczyna rozumieć bardziej skomplikowane zależności.” 

„To szalenie ważne w procesie wychowawczym, by w odpowiednim momencie rodzice potrafili abdykować z tronu rodzicielskiej władzy i powiedzieć dziecku: „Od tej chwili już nie jestem w stanie odpowiadać za twoje życie. Teraz tylko ty odpowiadasz za to, co robisz” (…) „Zrobiłem wszystko, co potrafiłem, najlepiej jak potrafiłem, żeby cię przygotować do życia. Ufam, ze sobie poradzisz, wierzę w ciebie i trzymam za ciebie kciuki.”

„Jedną z najbardziej potrzebnych lekcji życia jest sytuacja, w której dziecko dowiaduje się, że można się różnić w jakiejś sprawie, a  nawet pokłócić, i kochać się dalej. Spór to nie jest koniec miłości. Można różnie myśleć na ten sam temat, a mimo to dalej się lubić, szanować i potrzebować. Można się też kłócić i godzić. Natomiast dzieciaki „z dziecinnego pokoju”, jak nazywam maluchy wysyłane gdzieś w kąt, gdy rodzice mają ze sobą  „poważnie” porozmawiać, nie mają tej wiedzy. I przeżywają dramat za każdym razem, gdy są świadkiem, ze ktoś się kłóci. A nie daj Boże, jeśli jeszcze wchodzi w spór z nimi. Konflikt jest w doświadczeniu takich dzieci końcem miłości, przyjaźni, każdej dobrej relacji. Ujawnienie różnicy zdań oznacza w ich świadomości odrzucenie, grozi utratą akceptacji. Takie dzieci w przyszłości będą wolały z każdym się zgodzić, niż bronić swoich racji.”

Spór na oczach dziecka ma sens wtedy i tylko wtedy, gdy dziecko jest też świadkiem pojednania. I gdy różnica zdań ostatecznie prowadzi do nowego stanu równowagi, co do której obie strony są przekonane. To nie spory, lecz tzw. ciche dni są czymś naprawdę okropnym dla dziecka. (…) Bo nie wie, jak się zachować. Czuje w sobie konflikt lojalności„ (...) „Nie mogąc sobie poradzić z tak dużym napięciem, dziecko często podświadomie wpada na pomysł, ze zrobi jakiś numer, by rozładować sytuację i skupić na sobie uwagę. Stawia rodziców w obliczu nowego problemu, który ma ich zmusić do przerwania tej izolacji. Ale niezależnie od tego typu pokus dziecko uczy się, że konflikt jest czymś, co oddala, co kończy się wrogością lub zranieniem emocjonalnym.”

Rodzice muszą się uniezależnić od dziadków. Dziakowie nie mogą strofować rodziców. „Brak rozróżnienia robi dziecku straszne zamieszanie w głowie: skoro mama tak samo musi się tłumaczyć i słuchać babci jak ja, to kto tu jest rodzicem, a kto dzieckiem?” 

 „Dziadkowie są często bardzo zachłanni na wnuki. Próbują je zagarnąć emocjonalnie. W zdobywaniu wnuków często posługują się metodą dewaluowania rodziców. Rozgrywają niedokończone sprawy ze swoimi dorosłymi dziećmi w sercach i umysłach wnuków. Rodzice nie powinni na to pozwalać. Dla ich dziecka oglądanie tego, jak tatuś czy mamusia nie potrafią sobie emocjonalnie poradzić ze swoimi rodzicami, jak dają się upokarzać „dla świętego spokoju”, jest raniące. I podważa rodzicielski autorytet. Dlatego uniezależnienie się od własnych rodziców uważam za jeden z podstawowych rodzicielskich obowiązków.”

„Moja rada dla rodziców jest taka, by zrobili jak najwięcej dobrego, gdy jeszcze mogą dziecko wychowywać, czyli gdzieś do piętnastego roku życia. Bo potem to już głównie będą zbierać owoce.” „Później dziecko jest już strzałą wypuszczoną z łuku.”

 „Prawdziwie dorośli stajemy się właśnie wtedy, kiedy nasi rodzice zaczynają być dla nas nieważni. „Nieważni” nie w sensie niekochani czy lekceważeni. „Nieważni”, bo przestają mieć wpływ na decyzje, które podejmujemy, bo przestajemy kierować naszym życiem w zależności od tego, co na to powie mama czy tata. Owszem, potrafimy przyjąć ich zdanie jako ekspresję, do której każdy człowiek ma prawo, ale jednocześnie podążamy swoją drogą. Ona może być zbieżna z tym, czego życzyliby sobie rodzice, ale nie musi. I to jest w porządku. Inaczej mówiąc – cokolwiek rodzic mówi czy robi, nie ma to na moje życie takiego wpływu, którego ja bym nie chciał czy nie kontrolował.” „Stajemy się dorośli, gdy nasi rodzice przestają być naszymi rodzicami, gdy stają się ludźmi, z którymi możemy stanąć w jednym kręgu na równoprawnej pozycji. (…) powinni przestać być kimś, od kogo jesteśmy zależni, kto może wpływać na nasze życie i nasze decyzje wbrew naszej woli.” 


Wiele "porad" zawartych w tej książce może wydawać się oczywistych. Myślę jednak, że warto się nad nimi pochylić, choćby po to, żeby upewnić się, ze instynktownie postępujemy  we właściwy sposób. 

Posiłki i cukry, 15 stycznia

15 stycznia 2013 (wtorek)

- na czczo 86 mg

- I śniadanie godz. 9.25, 2 jdn. insuliny, 91 mg
30 gr musli z 200 ml mleka
(po śniadaniu lekki ruch)

- II śniadanie godz. 12.30
6 krakersów
kefir

- obiad godz. 14.30, 2 jdn. insuliny, 89 mg
4 łyżki ryżu brązowego
kurczak curry
brokuły
sos czosnkowy

- I kolacja godz. 18.00, 2 jdn. insuliny, 125 mg, 1 jdn. insuliny dodatkowo, o godz. 20.00 109 mg
tortilla pszenna z kurczakiem, sałatą lodową, rukolą, papryką czerwoną i żółtą
(odpoczynek po kolacji)


Posiłki i cukry, 14 stycznia

14 stycznia 2013 (poniedziałek)

- na czczo 82 mg

- I śniadanie 9.30, 2 jdn. insuliny, 85 mg
2 kanapki (60 gr chleba) z sałatą lodową, rukolą, wędliną
(lekki ruch po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 12.00
jogurt naturalny Bakoma
4 łyżeczki musli
kilka orzechów włoskich

- obiad godz. 13.30, 2 jdn. insuliny, 108 mg
3 ziemniaki
schabowy
3 łyżki kapusty kiszonej

- I kolacja godz. 17.45, 2 jdn. insuliny, 100 mg
2 kawałki chleba (60 gr) z sałatą i wędliną

- godz. 18.00 
popcorn w kinie
godz. 21.45 141 mg (2 jdn. insuliny)
godz. 22.09 127 mg 
godz. 22.42 128 mg (1 jdn. insuliny)
godz. 23.14 93 mg
najwyraźniej popcorn w kinie to nie był najlepszy pomysł i na pewno już tego nie powtórzę 

P.S. Film Hobbit nie powalił mnie na kolana. Mogłam jednak iść na "Życie Pi". 

Posiłki i cukry, 7-13 stycznia

7 stycznia 2013 (poniedziałek)

- na czczo 90 mg

- I śniadanie godz. 8.35, 2 jdn. insuliny, 83 mg
40 gr chleba razowego Baltazar z sałatą, ogórkiem, wędliną rzodkiewką
1 kiwi 110 gr
(lekkie sprzątanie po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.15
250 ml mleka z 27 gr musli
kilka orzechów włoskich

- obiad godz. 12.50, 2 jdn. insuliny, 85 mg
4 płaskie łyżki kaszy gryczanej
3 klopsy w sosie pieczarkowym
2 łyżki kapusty kiszonej
(po obiedzie spacer)

wizyta u nowego diabetologa

- podwieczorek godz. 15.15
6 krakersów
180 gr kefiru

- godz. 17.00
piernik z praliną
3 krakersy
(z głodu i z braku innych rzeczy do zjedzenia)
po 40 min. 113 mg

- I kolacja godz. 19.00, 2 jdn. insuliny, 108 mg
64 gr chleba razowego żytniego Baltazar z sałatą, żółtym serem, edliną, ogórkiem
2 rzodkiewki
pół grejpfruta

- II kolacja godz. 21.00
1 maca
180 gr kefiru

- godz. 22.00
5 truskawek
po godzinie 104 mg

8 stycznia 2013 (wtorek)

- na czczo 90 mg

- I śniadanie godz. 8.10, bez insuliny, 94 mg
2 chlebki Wasa
żółty ser, wędlina drobiowa, roszponka, 4 rzodkiewki,kilka plastrów ogórka

- II śniadanie godz. 11.00, 103 mg
30 gr musli z 250 ml mleka 

- obiad godz. 13.30, 2 jdn. insuliny, 124 mg, dodatkowo 1 jdn. insuliny
fasolka po bretońsku ze słoika
1 kawałek chleba

- podwieczorek godz. 16.30, o godz. 18.00 118 mg
12 krakersów

- I kolacja godz. 18.00, 2 jdn. insuliny, 118 mg
1 parówka
1 kanapka

- II kolacja godz. 21.40, 97 mg
20 gr chleba z tuńczykiem i ogórkiem konserwowym

- godz. 22.30
1 kiwi

9 stycznia 2013 (środa)

- na czczo 77 mg

- I śniadanie godz. 9.30, 2 jdn. insuliny, 106 mg
40 gr chleba z tuńczykiem i ogórkiem konserwowym
(po śniadaniu lekki ruch)

- godz. 9.50 
4 orzechy włoskie

- godz. 10.20, 86 mg
1 kiwi

- II śniadanie godz. 11.40, 102 mg
2 chlebki Sonko
2 czubate łyżeczki serka wiejskiego
2 duże rzodkiewki

- obiad godz. 13.10, 2 jdn. insuliny, 93 mg
krupnik

- podwieczorek godz. 15.45, 97 mg
7 krakersów
200 ml jogurtu naturalnego

- I kolacja godz. 18.00, 2 jdn. insuliny, 107 mg
3 kawałki pizzy z szynką i papryką

- II kolacja godz. 21.00
20 gr chleba z tuńczykiem i ogórkiem konserwowym
200 ml jogurtu
2 chlebki Sonko

- godz. 22.30
1 kiwi

10 stycznia 2013 (czwartek)

- na czczo 87 mg

- I śniadanie godz. 9.30, 2 jdn. insuliny, 123 mg, 1 dodatkowa jdn. insuliny, o godz. 11.00 112 mg
38 gr musli z 250 ml mleka

- II śniadanie godz. 12.00, 92 mg
40 gr chleba razowego z twarogiem i 2 rzodkiewkami
4 czubate łyżeczki serka wiejskiego z 2 rzodkiewkami

- obiad godz. 15.00, 2 jdn. insuliny, 101 mg
2 klopsy z indyka
3 łyżki kaszy gryczanej z sosem pomidorowym
brokuły

- godz. 16.44
1 kruche ciastko korzenne

- podwieczorek godz. 17.00, 129 mg, 1 jdn. insuliny dodatkowo
budyń bez cukru
1 pomarańcza

- I kolacja godz. 19.50, 2 jdn. insuliny, 120 mg
1 kanapka z tuńczykiem i ogórkiem konserwowym
1 kanapka z wędliną drobiową o roszponką

godz. 22.00 101 mg

- godz. 22.00, 109 mg
7 chlebków Sonko

- godz. 23.00
1 mandarynka

11 stycznia 2013 (piątek)

- na czczo 80 mg

- I śniadanie godz. 8.50, 2 jdn. insuliny, 107 mg
jajecznica z 2 jaj ze szczypiorkiem
2 kawałki chleba (po 20 gr) z twarogiem i rzodkiewką
(lekki ruch po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.50
2 chlebki Sonko
1 pomarańcza

- godz. 13.20 
6 krakersów

- obiad godz. 14.00, 2 jdn. insuliny, 101 mg
120 gr ryżu brązowego (po ugotowaniu)
3 klopsy z indyka
brokuły

- podwieczorek godz. 16.20, 122 mg
250 ml mleka z 30 gr musli

- I kolacja godz. 19.30, 2 jdn. insuliny, 107 mg
2 chlebki Wasa z wędliną, roszponką, ogórkiem i rzodkiewką
1 kawałek chleba z twarogiem i rzodkiewką
4 czubate łyżeczki serka wiejskiego z rzodkiewką

- II kolacja godz. 21.10, 112 mg
4 chlebki Sonko

- godz. 23.30
pół grejpfruta

- godz. 1.30 94 mg 

12 stycznia 2013 (sobota)

- na czczo 92 mg

- I śniadanie godz. 7.45, bez insuliny, 70 mg
2 chlebki Wasa z wędliną
serek wiejski z rzodkiewką

- godz. 9.20
4 chlebki Sonko

- godz. 11.00 
3 krakersy

- obiad godz. 13.30, 2 jdn. insuliny, 89 mg
1 duży ziemniak
3 łyżki buraczków
1 duży schabowy w panierce

- podwieczorek godz. 17.40
250 ml mleka, 30 gr musli

- I kolacja godz. 19.30, 2 jdn. insuliny, 75 mg
60 gr chleba z roszponką, sałatą lodową, rukolą, chudą wędliną
1 parówka z keczupem
(po kolacji intensywne sprzątanie)

- II kolacja godz. 21.00
4 chlebki SOnko

- godz. 21.30
1 mała pomarańcza

13 stycznia 2013 (niedziela)

- na czczo 83 mg

- I śniadanie godz. 8.45, 2 jdn. insuliny, 106 mg
2 kanapki (60 gr) z sałatą, roszponką, rukolą, wędliną
1 parówka z keczupem
(intensywne sprzątanie po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.30
200 ml jogurtu
6 krakersów

- obiad godz. 14.00, 2 jdn. insuliny, 98 mg
1/4 tarty po prowansalsku
sałatka

- I kolacja godz. 18.00, 2 jdn. insuliny, 93 mg
60 gr chleba (2 kawałki) z sałatą, rukolą, chudą wędliną
1 parówka z keczupem

- II kolacja godz. 21.00, 118 mg
200 ml jogurtu
10 krakersów

- godz. 22.00
1 mała pomarańcza







Posiłki i cukry, 4-6 stycznia

4 stycznia 2013 (piątek)

- na czczo 80 mg 

- I śniadanie godz. 9.45, 2 jdn. insuliny, 89 mg
1 kiełbasa meksykańska
30 gr chleba razowego z masłem
1 łyżeczka musztardy, 1 keczupu
(brak aktywności po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.45
35 gr musli z 200 ml mleka

- obiad godz. 15.30, bez insuliny, 136 mg
tortilla w Subway'u z kurczakiem słodko-kwaśnym, sałatą, ogórkiem, pomidorem

- godz. 19.00
6 krakersów
jogurt naturalny

- I kolacja godz. 21.00, 2 jdn. insuliny, 101 mg
30 gr chleba razowego Baltazar z sałatą, żółtym serem, wędliną, ogórkiem
serek wiejski z 2 rzodkiewkami i ze szczypiorkiem

- II kolacja godz. 22.30
2 chlebki Sonko
kawa

- godz. 23.30
pół grejpfruta
2 "listki" pomarańczy

5 stycznia 2013 (sobota)

- na czczo 89 mg

- I śniadanie godz. 8.30, 2 jdn. insuliny, 94 mg
1,5 kiełbasy meksykańskiej z keczupem i musztardą
30 gr chleba razowego Baltazar

- II śniadanie godz. 11.00
6 krakersów
kefir

- obiad godz. 14.30, 2 jdn. insuliny, 122 mg
3 ziemniaki
1 kawałek kurczaka smażonego
5 klopsików w sosie pieczarkowym
2 łyżki buraczków
pół korniszona
(zbyt dużo na raz)
(brak aktywności po obiedzie)

- podwieczorek godz. 17.45
30 gr musli z 250 ml mleka

- I kolacja godz. 20.00, 2 jdn. insuliny, 117 mg
46 gr chleba razowego z sałatą, żółtym serem, wędliną drobiową, ogórkiem, rzodkiewką
3 czubate łyżki serka wiejskiego z 3 rzodkiewkami

- II kolacja godz. 21.30, 96 mg
10 truskawek

- godz. 22.30
150 gr jogurtu naturalnego
3 chlebki Sonko

- godz. 24.00
kilka orzechów

6 stycznia 2013 (niedziela)

- na czczo 80 mg

- I śniadanie godz. 8.15, 2 jdn. insuliny, 118 mg
46 gr chleba razowego Baltazar z sałatą, żółtym serem, wędliną, ogórkiem, rzodkiewką
1 jajko na twardo
2 łyżeczki czubate serka wiejskiego
2 rzodkiewki

- II śniadanie godz. 11.45
1 maca
1 kiwi

- obiad godz. 13.00, 2 jdn. insuliny, 111 mg
4 płaskie łyżki kaszy gryczanej
4 klopsiki
sos pieczarkowy
4 łyżki kapusty kiszonej
(ruch po obiedzie)

- godz. 14.20
2 kruche ciastka piernikowe z cappuccino
po godz. 98 mg

- podwieczorek godz. 15.30
150 gr kefiru
6 krakersów

- I kolacja godz. 18.15, 2 jdn. insuliny, 99 mg
40 gr chleba razowego żytniego Baltazar z sałatą, żółtym serem, wędliną, ogórkiem i rzodkiewką
2 czubate łyżeczki serka wiejskiego z 2 rzodkiewkami
pół jajka z majonezem
(po kolacji odpoczynek)

- godz. 19.30
6 krakersów

- godz. 21.00
1 maca
pół grejpfruta
po godz. 121 mg

- godz. 22
20 truskawek
po godz. 112 mg


Posiłki i cukry, 1-3 stycznia

1 stycznia 2013 (wtorek)

- na czczo 92 mg (po 5 godz. snu)

- I śniadanie godz. 10.20, 2 jdn. insuliny, 95 mg
2 jajka na twardo z majonezem
4 kawałki bagietki pszennej z masłem i twarogiem
1 łyżka sałatki warzywnej
1 plaster domowej wędliny

- II śniadanie godz. 13.00
budyń kakaowy Delecta bez cukru z 250 ml mleka

- obiad godz. 15.00, 2 jdn. insuliny, 92 mg
rosół (1 marchewka, kawałek kurczaka, makaron jajeczny)
(lekki ruch po obiedzie)

- podwieczorek godz. 16.30
4 chlebki Sonko

- godz. 17.00
3 truskawki

- I kolacja godz. 18.30, 2 jdn. insuliny, 94 mg
55 gr chleba żytniego razowego z sałatą, żółtym serem i wędliną
2 łyżki sałatki z kurczaka z kukurydzą

- II kolacja godz. 22.00, 105 mg
30 gr musli z 250 ml mleka

- godz. 23.00
jabłko

- godz. 23.15
kilka krakersów przed samym snem 

2 stycznia 2013 (środa)

- na czczo 92 mg

- I śniadanie godz. 8.30, 2 jdn. insuliny, 95 mg
30 gr chleba żytniego razowego z twarogiem
3 łyżki kurczaka z kukurydzą
(po śniadaniu lekki ruch)

- II śniadanie godz. 11.30, 120 mg
30 gr musli z 250 ml mleka

- obiad godz. 13.00, 2 jdn. insuliny, 114 mg
kawałek domowej pizzy z pieczarkami, szynką i żółtym serem (na cieście drożdżowym)

- podwieczorek godz. 15.15
2 chlebki Sonko
2 herbatniki

- I kolacja godz. 17.00, 2 jdn. insuliny, 110 mg
kawałek domowej pizzy

- II kolacja godz. 21.15
1 chlebek Sonko suchy
1 chlebek Wasa z sałatą, żółtym serem, wędliną drobiową i ogórkiem
2 krakersy
pół op. serka wiejskiego

- posiłek przed snem godz. 22.30
2 krakersy
1 pomarańcza

3 stycznia 2013 (czwartek)

- na czczo 87 mg

- I śniadanie godz. 8.40, 2 jdn. insuliny, 107 mg
38 gr chleba żytniego razowego z sałatą, żółtym serem, wędliną, ogórkiem
serek wiejski

- II śniadanie godz. 11.30
30 gr musli z 250 ml mleka
2 herbatniki

- godz. 11.55 
3 krakersy

- godz. 12.45
1 małe jabłko

- obiad godz. 14.00, 2 jdn. insuliny, 90 mg
zapiekanka z kalafiorem, brokułami, cukinią, czerwoną papryką, ziemniakami i żółtym serem

- podwieczorek godz. 16.15, 114 mg
budyń bez cukru
2 chlebki Sonko

- godz. 17.20
10 krakersów

- I kolacja godz. 19.30, 2 jdn. insuliny, 128 mg, po 2 godz. 103 mg
zapiekanka jak na obiad

- II kolacja godz. 22.00
2 chlebki Sonko z wędliną i ogórkiem
pół grejpfruta

przed snem 88 mg


Posiłki i cukry, 26-31 grudnia

26 grudnia 2012 (środa)

- na czczo 92 mg

- I śniadanie godz. 10.00, 2 jdn. insuliny, 89 mg
1 kiełbasa meksykańska
biały chleb z domowym pasztetem
ryba po grecku
1 łyżka białej fasolki

- II śniadanie, 100 mg
3 pierniki z praliną

- obiad, 4 jdn. insuliny, 107 mg
1 zraz wieprzowy
kawałek karkówki
sałatka z rukolą
1 ogórek kiszony

- "kolacja", bez insuliny, 100 mg
2 pomarańcze

27 grudnia 2012 (czwartek)

- na czczo 92 mg

- I śniadanie godz. 9.30, bez insuliny, 105 mg
2 kanapki z domowym pasztetem i pomidorem
1 łyżka ryby po grecku

- obiad godz. 15.00, bez insuliny, 87 mg
zupa pomidorowa
sałatka z kurczakiem 
(Ikea)

- kolacja
brak zapisków

28 grudnia 2012 (piątek)

- na czczo 91 mg

- I śniadanie, 106 mg

- kolacja, 103 mg

29 grudnia 2012 (sobota)

- na czczo 102 mg

- I śniadanie 94 mg
serek wiejski z rzodkiewką
jajecznica
1 kanapka z masłem

- II śniadanie
kilka krakersów

- obiad godz. 16.30, 4 jdn. insuliny, 84 mg
1 pieróg z kapustą i grzybami
1 krokiet
kawałek pstrąga

- I kolacja godz. 19.30, bez isnuliny, 116 mg
3 grzanki z żółtym serem i wędliną

30 grudnia 2012 (niedziela)

- na czczo 90 mg 

- I śniadanie godz. 9.55, 2 jdn. insuliny, 94 mg 
35 gr kanapki z sałatą i wędliną
3 łyżki serka wiejskiego
2 łyżki ryby po grecku

- obiad, 2 jdn. insuliny, 120 mg
rosół z makaronem

- I kolacja godz. 19.00, 2 jdn. insuliny, 76 mg
kapusta z grzybami
1 kawałek chleba z masłem

- II kolacja, godz. 22.00
3 chlebki Sonko
1 pomarańcza

31 grudnia 2012 (poniedziałek)

- na czczo 84 mg

- I śniadanie godz. 7.50 
3 chlebki Sonko

- II śniadanie (właściwe) godz. 8.40, 2 jdn. insuliny, 93 mg
34 gr chleba z masłem
1 kiełbasa meksykańska

- godz. 12.00 
kilka krakersów 
1 szklanka mleka

- godz. 13.30
1 mandarynka

- obiad godz. 14.00, 2 jdn. insuliny, 84 mg
2 ziemniaki
2 schabowe małe, bez panierki
1 łyżka buraczków
1 łyżka kapusty
mały kawałek golonki

- kolacja godz. 20.30, 2 jdn. insuliny, 119 mg
2 kawałki domowej pizzy
sałatka

- w międzyczasie
krakersy
2 cukierki

- godz. 3.30 
kilka krakersów







Posiłki i cukry, 21-25 grudnia

21 grudnia 2012 (piątek)

- na czczo 78 mg

- I śniadanie godz. 10.00, 2 jdn. insuliny, 115 mg
kakao z 350 ml mleka
jajecznica z 2 jaj ze szczypiorkiem i cebulą
1 kanapka (30 gr chleba) z sałatą, wędliną i pomidorem

- II śniadanie godz. 13.15
250 ml mleka z 30 gr musli

- obiad godz. 15.20, 2 jdn. insuliny, 89 mg
kawałek tarty po prowansalsku (z bakłażanem, cukinią i czerwoną papryką)
papryka czerwona z rukolą
2 łyżki keczupu

- podwieczorek godz. 17.00
3 ciasteczka korzenne

- I kolacja godz. 19.30, 2 jdn. insuliny, 103 mg (po 1,15 godz.)
60 gr chleba z sałatą, rukolą, wędliną, pomidorem
2 łyżki sałatki z rukoli i czerwonej papryki
serek wiejski z rzodkiewką i szczypiorkiem

- II kolacja
pół grejpfruta
6 krakersów

- przed snem
sok wyciśnięty z jabłek rozcieńczony z wodą

22 grudnia 2012 (sobota)

- na czczo 93 mg

- I śniadanie godz. 9.00, 2 jdn. insuliny, 79 mg
43 gr chleba orkiszowego z tuńczykiem, ogórkiem konserwowym
4 rzodkiewki
1 kiwi

- II śniadanie godz. 11.00
200 ml mleka z 30 gr musli

- obiad godz. 15.00, 2 jdn. insuliny, 123 mg
barszcz
1 krokiet
2 duże pierogi z kapustą i grzybami
6 małych pierogów
(zbyt dużo na raz)

- podwieczorek godz. 17.00
pół kawałka sernika, pół kawałka makowca

- I kolacja godz. 18.45, 2 jdn. insuliny, 115 mg
2 kawałki chleba z tuńczykiem i ogórkiem konserwowym

- II kolacja godz. 22.00
6 krakersów
200 ml kefiru

23 grudnia 2012 (niedziela)

- na czczo 80 mg

- I śniadanie godz. 9.30, 2 jdn. insuliny, 89 mg
40 gr chleba orkiszowego z twarogiem i rzodkiewką
(lekki ruch po śniadaniu)

- II śniadanie godz. 11.00
mały kawałek ciasta
po 45 minutach 109 mg

- obiad godz. 15.00, 2 jdn. insuliny,  126 mg
ziemniaki z sosem
kawałek pieczeni
1 gołąbek 
buraczki
surówka z ogórka kiszonego z porem i cebulą
(zbyt dużo na raz)

- I kolacja godz. 18.30, 2 jdn. insuliny, 82 mg
6 pierogów z kapustą i grzybami

24 grudnia 2012 (poniedziałek)

- na czczo 83 mg

- I śniadanie, godz. 8.40, 2 jdn. insuliny, 86 mg
1 kawałek chleba orkiszowego z sałatą i wędliną
serek wiejski z rzodkiewką
1 łyżka tradycyjnej sałatki warzywnej

- II śniadanie godz. 11.00
30 gr musli z 200 ml mleka

- w międzyczasie
kilka krakersów

- obiad godz. 17.00, 4 jdn. insuliny, 112 mg
barszcz z uszkami
zupa rybna
mini kawałek karpia
biała fasolka
kapusta z grzybami

- godz. 22.30, 2 jdn. insuliny, 130 mg
kawałek sernika, piernika, makowca

25 grudnia 2012 (wtorek)

- na czczo 83 mg

- I śniadanie godz. 9.40, 2 jdn. insuliny, 103 mg
1 łyżka tradycyjnej sałatki warzywnej
1 kiełbasa meksykańska
2 kawałki białego chleba z domowym pasztetem

- obiad, 4 jdn. insuliny, 120 mg
kluski na parze
pieczeń wieprzowa
ogórek kiszony

- kolacja, bez insuliny, 101 mg
1 kiełbasa
biała fasolka
sałatka warzywna
biały chleb z domowym pasztetem



czwartek, 10 stycznia 2013

Posiłki i cukry, 18-20 grudnia

18 grudnia 2012

- na czczo 83 mg

- I śniadanie godz. 9.20, 96 mg
32 gr chleba razowego z sałatą, wędliną, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką
70 gr serka wiejskiego z rzodkiewką
po śniadaniu lekki ruch

- II śniadanie godz. 11.30
200 ml mleka z 30 gr musli

- w międzyczasie
7 krakersów

- obiad godz. 17.00, 118 mg
gulasz wołowy (310 gr) z kaszą gryczaną (70 gr)

- I kolacja godz. 21.00, 104 mg
48 gr chleba orkiszowego z pomidorem, sałatą, ogórkiem, rzodkiewką
110 gr serka wiejskiego

- II kolacja godz. 22.40
1 chlebek Sonko
1 pomarańcza

19 grudnia 2012

- na czczo 80 mg

- I śniadanie godz. 8.10, 116 mg
38 gr chleba orkiszowego z sałatą, rukolą, wędliną, ogórkiem
100 gr serka wiejskiego
2 rzodkiewki

- II śniadanie godz. 11.20
2 chlebki Wasa z szynką
1 rzodkiewka

- godz. 14.40
6 krakersów

- obiad godz. 15.45, 2 jednostki insuliny, 101 mg
kurczak w sosie curry z mleczkiem kokosowym
4 łyżki ryżu brązowego

- podwieczorek godz. 18.00
6 krakersów

- kolacja godz. 20.30, 90 mg
2 chlebki Wasa z szynką

20 grudnia 2012

- na czczo 82 mg

- I śniadanie, 2 jednostki insuliny, 78 mg
40 gr chleba orkiszowego z sałatą, rukolą, wędliną
150 gr serka wiejskiego
2 rzodkiewki

- II śniadanie
6 krakersów

- obiad godz. 16.00, 2 jednostki insuliny, 93 mg
gulasz wołowy z kaszą gryczaną

- kolacja godz. 20.00, 119 mg
60 gr chleba orkiszowego z sałatą, wędliną, pomidorem
20 truskawek (zbyt dużo na raz)

- przed snem
8 krakersów

Posiłki i cukry, 14-17 grudnia

(glukoza mierzona 1 godz. po posiłkach głównych)

14 grudnia 2012

- na czczo 82 mg

- I śniadanie godz. 9.00, 97 mg
40 gr chleba z sałatą, rukolą, pomidorem, ogórkiem i wędliną
1 kiwi

- II śniadanie godz. 11.30
budyń czekoladowy z 250 ml mleka bez cukru

- godz. 13.20
3 krakersy

- obiad godz. 15.40, 97 mg
200 g ugotowanych ziemniaków z gulaszem z wołowiny
1 ogórek kiszony

- podwieczorek godz. 18.20
2 chlebki Sonko
1 grejfrut (zbyt dużo na raz)

- I kolacja godz. 21.00, 99 mg
3 kanapki z twarogiem i rzodkiewką

- posiłek przed snem godz. 23.00
1 chlebek Sonko

15 grudnia 2012

- na czczo 80 mg (godz. 10.00)

- I śniadanie godz. 10.00, 125 mg
2 kanapki (łącznie 40 gr chleba)
1 z twarogiem i szczypiorkiem
1 z domowym pasztetem drobiowym
3 małe plastry wędliny
90 ml jogurtu naturalnego

- II śniadanie
6 krakersów

- obiad, 78 mg
4 ziemniaki z klopsami w sosie pieczarkowym

- podwieczorek
6 krakersów

- I kolacja godz. 20.00, 119 mg
3 kawałki chleba (łącznie 90 gr) z sałatą, pomidorem, ogórkiem i wędliną
serek wiejski z rzodkiewką

- II kolacja godz. 22.00, 149 mg
3 grzanki z wędliną, serem i sosem keczupowym
duża ilość paluszków
(wizyta znajomych)

16 grudnia 2012

- na czczo 87 mg

- I śniadanie godz. 9.30, 93 mg
40 gr chleba z sałatą, wędliną, ogórkiem
serek wiejski z rzodkiewką

- II śniadanie godz. 10.45

jajko w pieczonej szynce
1/4 kiełbasy pieczonej
2 plastry szynki
3 plastry pomidora
6 plastrów ogórka
rzodkiewka

- obiad godz. 14.30, 129 mg (silny stres)
4 ziemniaki
4 małe bitki wołowe
1/2 dużego ogórka kiszonego
(duża porcja obiadowa)

- podwieczorek godz. 19.00, 108 mg
250 ml mleka z musli

- I kolacja godz. 21.30, 119 mg (bardzo silny stres)
kanapka z sałatą wędliną drobiową, ogórkiem i rzodkiewką

- godz. 24.00
1 kiwi

- godz. 1.00
3 krakersy

17 grudnia 2012

- na czczo 78 mg

- I śniadanie godz. 8.00, 124 mg
40 gr chleba Baltazar z sałatą, ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką
1/2 jajka
1 małe nie całe kiwi

- II śniadanie godz. 11.00, 101 mg
200 ml mleka z 30 g musli

- obiad godz. 13.30, 123 mg
170 gr ziemniaków
84 gr wołowiny (bitki z sosem)
100 gr zielonego groszku
po obiedzie 15 min. spacer

- podwieczorek godz. 16.00, 117 mg
6 krakersów
kakao z 200 ml mleka

- I kolacja godz. 18.45, 130 mg
47 gr chleba z sałatą wędliną, pomidorem i ogórkiem
serek wiejski z 2 rzodkiewkami

- II kolacja godz. 22.00
2 chlebki Wasa
1 jabłko